Sztormcia |
Wysłany: Nie 20:02, 13 Lis 2005 Temat postu: Zabawne teksty z życia wzięte. |
|
Czyli co tam ostatnio w domu, szkole, na podwórku usłyszeliście.
_____________________________________________________________
Z życia mojej szkoły:
Na początek kilka fajnych tekstów pana od Informatyki:
-Jeżeli chcecie rozkręcić jakiś interes, pusty garaż to pół sukcesu.
-Komputer spowodował zejście owego osobnika...
-Od licha i ciut ciut
-...Jednak jesli będzie się to powtarzać - czyli tak zwana Recydywa - ów osobnik przez kilka nalblizszych lekcji niezobaczy komputera z odległości mniejszej niż 3 metry.
-Dzisiaj spotkałysmy z Izą pana na mieście, az dwa razy. Za kazdym razem powiedziałysmy mu Dzień Dobry. Za pierwszym razem jeszcze cos odpowiedział, a za drugim minąl nas mruczac pod nosem coś z czego zrozumiałysmy tylko: ...szwędają się...
-no i jeszcze te jego dziasiejsze "wypasione modele komputerów".
--------------------------------------------------------------------------------
Dzisiejsza lekcja Fizyki:
- Tekst psora "Dziecko weź sie opanuj" do Tomka
- No i rozporek psora, który rozbawił co bardziej spostrzegawczych ponieważ był zapięty na agrafkę.
Tekst z szatni: (ciemno było niewiek kto mówił)
A: Ciemno tu? Nie mogą po prostu wlaczyć światła?
B: No wiesz jak to jest...
C: ...trzeba spalić magnes.
--------------------------------------------------------------------------------
Nie wiecie co to jest żmirłacz? Żmirłacz to taka mała sepułka...A sepułka? Sepułka to taki duży żmirłacz
--------------------------------------------------------------------------------
Kolejne wspaniałości z cyklu Żydek i Fizyka:
Przy rozwiązaniu zadania:
-"no... to jwest twoja decyzja..."
-"znaczy wiesz...może i dobrze, może i źle"
-"teraz mam 2 teorie, albo cię puścić i czekać a popełnisz błąd, albo że tak powiem... kazać ci rozwiązywać jak Bóg przykazał....(to było jeszcze do Moniki bodaj, albo do Justyny ?, a potem do klasy:ale i tak musicie to robić po mojemu"
-"coś napisała ale nie wie..."
-ścieraj, nic z tego nie bedzie(tak, nie bedzie!!!)"
-ale nie razy...no ile razy będę powtarzał"
-"eee nie no ty nie pisz"
-"takie popisy to są dobre w kampanii wyborczej"
-"skąd wiesz to?...skąd wiesz?....Oświeciła cię z Wysoka?"
Justyna coś mu tłumaczy, on po prostu: "Ścieraj."
Do siebie "Przepraszam, leci mi z nosa"- i wyszedł z klasy na korytarz, wytrzeć nos
Na pytanie Moniki:"co było oznaczone przez xop?"
wszyscy chórem:"położenie psa"
a Żydek sie pomyliłi powiedział na końcu:"zająca"
Żydek coś kazał zrobić Monice, ta zaczęła pisać, a on "nie, nie, nie, nie pisz....czwórka"
Łazi po klasie pyta się Tomka:
Zgłosiłeś np?
Tak
A ty?(do Wasyla)
Też
Też chcesz iść do odpowiedzi?
Nie, też zgłosiłem
(idzie do Konrada)A ty?
Ja też zgłosiłem
(do mnie)Ty nie zgłaszałeś
JA też zgłosiłem
(zrezygnowany idzie do Igi, ta skulona nad zeszytem)ty nie zgłaszałaś?
Nie
No to na co czekasz?
"nowe obowiązki dyżurnego, od dzisiaj dyżurny przynosi nocnik, zasłonkę i tam robicie taki kącik.... wszystko jasne?"
Mogłem niektóre poprzekręcać za co z góry praszam was towarzysze:D
--------------------------------------------------------------------------------
(...) było wesoło na biologi, bo z praktykantką.
Wszyscy ściagali, ale najbardziej podobal mi sie sposób Kamila. Pytał się pani o coś, a jak ona sie odwracala to myk do ksiazki. Gdy w końcu wyszło na jaw, że możemy ściagć tylko cicho, żeby pani na zapleczu nie usłyszała ktoś rzucił tekst:
-To może powiedzcie na glos co to było...coś tam.
Wtedy Kamil wypalił dość głosnym półgłosem odpowiedz. Pani do niego ostro "cicho", a on na to:
-Przecierz to jest w ksiazce
i pokazuje na ksiazke z ktorej sciaga:)
--------------------------------------------------------------------------------
Teksty z 30.09.05r.:
Rorat do Michniowskiego:
-Ciebie miało tu dzisiaj wogóle nie być!
Michniewski do dziewczyny przy tablicy:
-Umiesz liczyć? Licz na siebie.
Michniewski do dziewczyn plotkujących na przerwie:
-No, co co co co...
--------------------------------------------------------------------------------
Następna wiązanka tekstów pana od Inforamtyki:
-Leżem i kwiczem (o stanie naszej wiedzy:P)
-Rozkład Jazdy (o planie lekcji)
-Uf, tożem się nagadał...
Kamil:
Jak zamkniesz oczy to widzisz nic, czy nie wiedzisz niczego?
Iza:
Im bardziej Kubuś Pucharek szukał Krzysia tym bardziej go nie było...
Przy okazji warto by tu wspomnieć o kultowym dziele Michnia, a mianowicie o kocie!!! Trudno to opisać, bo to trzeba było po prostu widzieć, ale spróbuje.
"Michniu rysuje kota. Na to Nina (albo Iga):
-Ale, prosze pana profesora. Kot ma nogi do dołu!
-Tak. ale ten się połozył."
Póżniej wszyscy juz normalnie płaczą ze śmiechu gdy psor rysuje drugi rysunek (ten z kotem spadającym z urwiska oczywiście usmiechniętym od ucha do ucha) a on na to: "Bądzmy poważni".
It's anbelivable!!!
Chciałabym tu wspomnieć jeszcze o rysunku na klasówce z Histori (w grupie A). wiem, że dla niektórych to było tragiczne, ale dla mnie to było wręcz komiczne
Rysunek ten przedstawiał zdięcie płaskorzeźby. Patrzyłam na niego chyba z 10 minut jak nie więcej żeby zaskoczyć o co w nim chodzi.
Najpierw widziałam ludzi między jakimiś machinami.
Potem Izraelitów niosących owce na plecach (opcjonalnie ludzi)
Jeszcze później dopatrzylam sie tam dwuch ludzi kłaniających się trzem innym.
Na koniec stwierdziłam, że są to trzej ludzie powieszeni na jakis kołach przebijani drągami przez dwóch innych.
Jedno jest pewne. Tak artystycznej reprodukcji nie widzilałam jeszcze nigdy.
--------------------------------------------------------------------------------
Wasyl cytuje wypowiedz Łęskiej na WDŻ
-Postawa Deru na niemieckim: "Tomiwisizm"
Michniu wchodzi na chemie:
-Też kartkówkę macie?
-Klasówkę
-To dobrze (do siebie) trzeba zrobić klasówkę
I poszedł do I grupy:D
Rozmowa Wiktorii z koleżanką:
-Z kim masz Niemiecki?
-Z panią Ł....
-Nie wymawiaj tego Sama Wiem Kto.
Fizyka:
<kreda piszczy> Michniu na to:
-O, jak w teatrze greckim.
Religia. Tekst Chyły:
-Kościoły są seksiarskie.
Isa: Aga co ty masz na twarzy?
Ja: Zimno, tylko nie trafiło w usta.
Wiki do Adama: Spadaj na bambus drzeworycie.
Mój komentarz do poleceń pani na W-Fie:
-Oddychać, nieoddychać, oddychać, nieoddychać, nieoddychać, nieoddychać... następny.
Monika: Ała!
Michniu: Co się stało?
Monika: Uderzyłam się.
Michniu: To dziwne.
Michniu: Co tam masz?
Priboy: Nic (drze kartkę)
Michniu: A ty, co tam masz?
Michalina: Nic (chowa książkę)
Michniu: No proszę, jeden ma nic i druga ma nic, a każde nic inne.
Michniu: Co leży na ławce jest moim obowiązkiem sprawdzanie.
Michniu: "Przyrost pędu jest równy popędowi siły"
Chyła: "Nie powiem ci, bo byś na maskę padł"
Chyła: Co to jest? (o zeszycie z maty)
Uczeń: Cyfrki.
Tekst Wiktorii: "Priboy jako wyłyżeczkowany embrion ma karuzele maciczną"
Trzy nowe wybryki Michnia:
1. Masturbowanie krzesełka
2. Gra na niewidocznym flecie
3. Spiegowanie ludzi na korytarzu przez dzurę w drzwiach. |
|